Clay - 2012-05-26 11:02:52

Już sama propozycja rokowała emocjonujący pojedynek:

"KLEJNOT 1V1??"

Jak mogłem się nie zgodzić? Początkowo Mamuto planował grać na eG bez admina, ale gdy kilka razy powtórzyłem, że posiadam uprawnienia na serwerze RP, ustąpił. Po chwili udało nam się ustalić mapę - Mamuto zdecydował się na "tą która jest". I zaczęliśmy wyrównaną grę, którą w końcu zakończyłem ja pięknym, zdeka niedociśniętym headshotem w plecy gdzieś poniżej kolana.
Uznałem, że to by było na tyle - po co przedłużać to co nieuniknione? Jednak on dał mi nadzieję na lepsze jutro, pisząc:

"ej ale ja grałem 4fun"

Kiedy już miałem się żegnać, zdeterminowanym głosem Mamuto zażądał dogrywki. Napisał lakonicznie:

"ja chcę rew"

Myślałem, że jakiś obcokrajowiec, ale nieeeeee, bo kiedy zabiłem go, zastanawiając się jaką tu mapę wybrać, zbluzgał mnie za bicie afka. Przeprosiłem i zmieniłem na Starballa, jednak to najwyraźniej pokrzyżowało jego plany, gdyż napisał:

"daj inną mapę"

Nie dałem. Lubię Starballa. Zaczęliśmy grać - dwa pierwsze punkty rekordowo rozegraliśmy dwoma rzuconym nożami, oczywiście z jego strony poleciał komentarz na temat niesamowitych lagów... Po szybkim upewnieniu się, że to tylko próba wyjścia z sytuacji z honorem wznowiliśmy grę. Przy stanie bodajże 8-3 dla mnie, stwierdził:

"ja chcę rewa"

I:

"gramy do trzech"

Ale mi się nie chciało. Zaproponowałem mu koniec, mówiąc, że nie za bardzo mam chęć narażać się na kolejne rysy na mojej delikatnej psychice. Odpowiedział na to:

"haha, dajesz mi wo... jaki cienias wygrałem, yeah"

No i wygrał przez wo. Przepraszam za to że zawiodłem pokładane we mnie nadzieje, myślę że następnym razem zagram lepiej.

GotLink.plbmw sanum yorkshire terrier waga